niedziela, 31 marca 2013

019

Nie umiem być srebrnym aniołem –
ni gorejącym krzakiem –
tyle Zmartwychwstań już przeszło –
a serce mam byle jakie

Tyle procesji z dzwonami –
tyle już Alleluja –
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.

Wiatr gra mi na kościach mych psalmy
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.

Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski –
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej…

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy –
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku
sumienia wywróci podszewkę –
serca mojego ocali
czerwoną chorągiewkę.



Pascha - czas przejścia, przemiany, przemyśleń i nawróceń.
To czas, w którym zostaje pokonane wszystko, co jest związane z ludzkim zamknięciem, łącznie ze śmiercią i grobem, by otwierać człowieka na nowość życia w pokoju, radości i mocy Bożej.

Wiecie co... po prostu życzę Wam smacznego jajka [85 kcal]

4 komentarze:

  1. święta święta i po. Ciesze się że już minęły. ooo i jakie to buty wybrałaś ? ja mam dwie pary do biegania jedne różowe a jedne zielono szare ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę opanowania w święta. U mnie niby miało być dobrze, a zawaliłam konkretnie już 30 marca. I całe święta przeżarta, bez liczenia kalorii. Nawet dzisiaj, nie ma się co chwalić bilansem. Głównie przez rodzinny obiad, na którym wszyscy patrzyli na mnie jak na jakąś nienormalną sprawdzając czy zjem. I w końcu się złamałam, na pewno będzie ponad 2000kcal. Ale od jutra zaczynam na ostro i tego Tobie również życzę :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, dzięki za życzenia :)
    Jak poradziłaś obie ze świątecznym kultem jedzenia co popadnie? xD
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja bym życzyła sobie, Tobie i w ogóle wszystkim, żeby te jajka, i te ciasta, i kluski i w ogóle wszystko nie miały wcale żadnych kalorii.

    OdpowiedzUsuń