czuję,
że nie oddycham powietrzem.
to niemoc.
wypełnia me płuca,
rodząc dziwny spokój.
śpiączka na jawie...
***
Od rana czuję się parszywie, jak zbity pies. Jestem osłabiona, mam stan podgorączkowy i febrę. W nocy budził mnie ból żołądka. W kościele omal nie zemdlałam, dobrze, że mnie wyprowadzono. Jestem blada jak trup, mam lodowate kończyny, błędny wzrok, wory pod oczami, a w żołądku nadal ucisk. Pierwsze co usłyszałam: "Musisz zacząć jeść i nie monotonnie, to na pewno przez te warzywa."
Ile czasu mi jeszcze zostało...?
Smutno. Nie o to chyba chodzi w odchudzaniu. Pozbieraj się, bo szkoda życia.
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że choroba Ci szybko przejdzie, może oglądnij jakiś film żeby zabić czas. Zdrowiej !
OdpowiedzUsuńdobry blog :) ale zdrowiej by mieć siłę :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj też do mnie i 3maj się
http://survivalana.bloog.pl/
Nie dobrze. Daj sobie odpocząć. Nie mówię, że masz się od razu obżerać. Ugotuj pierś z kurczaka z ziołami, albo wrzuć do piekarnika rybę. Zbierz siły.
OdpowiedzUsuńWykańczając się nie dojdziesz daleko. Musisz mieć siły, żeby walczyć.
Jestem wegetarianką.
Usuń