Bawi mnie ta cała sytuacja, a jednak męczy. Gdybym mogła, zmieniłabym szkołę. Nie znoszę tych ludzi, tych fałszywych twarzy. Przytłaczają mnie te komentarze. Mam dosyć. Uciekam. Tylko gdzie...? M. mówi, że to nie jest wybór. Nie potrafię sobie poradzić już niczym. Szkoła, dieta, ćwiczenia, pogoda, brak czasu, nauka... Wszystko mnie przytłacza, nic nie interesuje. Przytyłam od wakacji, przytyłam, może przez zimę, ale chciałam wyzdrowieć. Nie wyzdrowiałam, a samopoczucie mam gorsze niż wcześniej. Wiosno, nadchodź! Chcę poczuć Cię w płucach, bijąc własne rekordy. Przez Święta Wielkanocne pewno się nie odrodzę. Umierałam nie raz, Zmartwychwstawałam zawsze, jednak nie teraz. Święta potraktuję tylko jako tydzień wolnego. Wielkie kucharzenie rozpoczęte - NIE CHCĘ!!!
nutka
Też traktuje święta jako wolne, wcale ich nie czuje. Dodatkowo jadę w piątek do rodziców na wszystko gotowe :) Może to dobrze, nie będę podjadała przy gotowaniu.
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Już niedługo przyjdzie wiosna i wszystko zacznie się od nowa.. Na dobre :)
OdpowiedzUsuńWiosna, wiosna, gdzie jesteś? Wiosna przyjdzie po świętach i po świętach wszyscy zaczniemy pobijać swoje rekordy, a wraz z promieniami słonecznymi ogarnie na radość.... ah trzeba wierzyć :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, będę wpadać <3
Zapraszam do siebie :)