wtorek, 20 sierpnia 2013

039

Dobrze mi z Panem było. Nie kończmy tego. Nie lubię rozstań. Co mam powiedzieć na pożegnanie? Pożegnanie?! Jak to?! Przecież się jeszcze zobaczymy. Prawda? Choćbym miała generować trasy Twego pojazdu i ustawaić się w wyznaczonych miejscach niby przypadkiem. Dlaczego wraz z kończącym się wspólnym czasem wpadaliśmy co raz głębiej w wir rozmów, wspólnych wątków, odkrywając, że życie jest podróżą? Cały czas się śmialiśmy. Tak dobrze nam, a może mi było, gdy siedział Pan obok, niby przypadkiem, po omacku, na oślep wędrował opuszkami palców w stronę mych dłoni. Romantyczne nuty były kontrastem w stosunku do szaleńczego tempa wskazówek prędkościomierza. W każdym lusterku szukam wciąż ukradkiem odbicia Twych oczu. Cenisz się Mój drogi. Jednak te kilkadziesiąt złotych jest warte godziny z Tobą. Do zobaczenia po zaksięgowaniu pieniędzy na koncie. (Rozum): "- Nie czekaj na niego, dziś wrócił do żony".
***

"Zas­tygną po­wieki, w niemym
przerażeniu
oczy, roz­paczli­wie szukające
nie zo­baczą, nie dostrzegą
światła
choćby w tunelu


A us­ta, na wpół otwarte
zlęknione
os­tatnią kołysanką
nie wyszep­czą, nie doświadczą
słów
niewypowiedzianych


Za­mil­kną po­zytyw­ki, nie wykona
baletnica
os­tatniego tańca
zgasną spojrzenia
i ciem­ność nas­ta­nie, z której
ucieczki
nie ma "

 

1 komentarz:

  1. boże, nie mogę przestać myśleć o tym co napisałaś. szczególnie że mój chłopak ma żonę. niby się rozwodzą .. no ale. trzymaj się . dasz rade.

    OdpowiedzUsuń